
Człowiek ma taką naturę, że jak ma dobrze, to dąży do tego, żeby było lepiej. W sumie bardzo dobrze, że takie mamy konstrukcje, jest to motorem działania i powoduje ciągły rozwój poszczególnych jednostek, jak i całej cywilizacji. Dotyczy to również sfery naszej pracy – osoba pozostająca bez pracy marzy o znalezieniu jakiegokolwiek zajęcia, po znalezieniu pracy szukamy lepszej firmy, płacącej więcej, a mając już pracę na etacie w dość dobrej firmie myślimy o założeniu własnej działalności gospodarczej, patrząc na przykład na właściciela naszej firmy, gdzie pracujemy, jak mu się dobrze powodzi i jakim jeździ samochodem. Zdawałoby się powiedzieć – cóż prostszego niż założenie własnej firmy, wystarczy zgłosić się do Wydziału Ewidencji Gospodarczej, w urzędzie, złożyć deklarację założenia firmy, zapłacić 100 złotych i gotowe. Jednak to tylko teoria, bo nie chodzi o to przecież, żeby na papierze założyć firmę, ale żeby faktycznie powstało przedsiębiorstwo, które będzie przynosić realne zyski, które pozwoli przetrwać na rynku i snuć plany na rozszerzenie działalności. Praca na własny rachunek wymaga na pewno większego zaangażowania niż jakakolwiek praca na etacie, przynajmniej w początkowej fazie powstania firmy, kiedy trzeba zbudować sobie infrastrukturę, kadry, znaleźć bogate rynku zbyty naszych czy to wytwarzanych przedmiotów, czy to oferowanych usług, jeżeli firma działa w tym zakresie.