
Nowoczesne korporacje doskonale nadążają za zmieniającymi się warunkami rynkowej gry. Doskonale dostosowały się one do wymagań giełdy, która dyktuje warunki każdemu. Mimo że z jednej strony nie ma nic bardziej racjonalnego w kapitalistycznym systemie niż giełda papierów wartościowych, trudno jednocześnie o układ bardziej przepełniony nieprzewidzianymi reakcjami. Chociaż w teorii firmy najwyżej wyceniane na giełdzie powinny być najbardziej wartościowe, w rzeczywistości często firmy notowane najwyżej w rzeczywistości nie mają żadnych środków na własnych kontach a wysoką pozycję wśród inwestorów zawdzięczają tylko i wyłącznie marce i jej rozpoznawalności. Inne firmy z kolei posiadają setki patentów, laboratoria pełne innowacyjnych technologii i zaawansowanych naukowców zdolnych do wykorzystywania tego sprzętu a jednak nie są w stanie przekonać do siebie inwestorów, przez co nie zdobywają środków niezbędnych dzisiaj do rywalizacji na rynku. Na giełdzie nie brakuje bowiem graczy, którzy mogą odnieść liczne korzyści na obniżeniu drastycznym notowań jednych firm i chętnie doprowadzają je do ruiny, bez względu na jakiekolwiek inne okoliczności. Nie brakuje i zachowania całkiem innego, polegającego na spekulowaniu wartością firm i całego sektora, poprzez pompowanie w nie środków bez realnego pokrycia w wartości spółki.