
Nowoczesne firmy nie bez powodu pchają się na giełdę i próbują tam swoich sił. Najważniejszym wyznacznikiem nowocześnie zarządzanej korporacji jest właśnie to, czy jest ona w stanie spełnić wysokie wymagania formalne nakładane przez giełdy na wszystkie uczestniczące w jej funkcjonowaniu organizacje. Absolutnie nikogo nie dziwi pełne zaangażowanie licznych gospodarek we wspieranie własnych czołowych i flagowych firm. Przedsiębiorstwa lokalne budowane od dekad ze środków skarbu państwa powinny osiągnąć z takim kapitałem poziom, na którym możliwe jest usamodzielnienie się, a więc sprywatyzowanie udziałów i przeniesienie ciężaru zarządzania na giełdowych inwestorów. W wielu krajach następuje dzisiaj masowe wyprzedawanie majątku państwowego a giełda chętnie przyjmuje wszystkie, nawet dość przestarzałe przedsiębiorstwa. Inwestorzy międzynarodowi nie zawsze mają jednak jasne zamiary względem przejmowanych majątków i niekiedy oddanie narodowego giganta produkcji miedzi czy paliwa w ręce kapitału zagranicznego może być ryzykowne czy wręcz całkowicie niebezpieczne z punktu widzenia stabilności ekonomicznej kraju. Wszak nawet na teoretycznie multikulturowej i międzynarodowej giełdzie, widać wyraźne podziały etniczne i narodowe a gracze chętnie wybierają spośród różnych marek te z własnego regionu.