Obecny system emerytalny, który obowiązuje od 1999 roku nie może bazować na takich samych założeniach jak funkcjonował od czasów Bismarcka z XIX wieku, bowiem na jednego emeryta nie przypada już 5 czy 6 osób pracujących. Propagowany od bardzo wielu lat model rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci oraz inne zawirowania na rynku finansowym, spowodowały, że system emerytalny musiał przejść gruntowną reformę. Mało dzieci to bowiem mało pracujących później osób, więc nieuchronne są również mniejsze wpływy do budżetu. A na tych wpływach opierał się właśnie wcześniejszy ponad stuletni system. Dlatego od czasu reformy w Polsce, czyli od ponad 12 lat nowy system zakłada, że przyszła emerytura każdego Polaka nie będzie wyłącznie wyliczana w całości na podstawie odprowadzanych składek do ZUS ale w dużej mierze zależeć będzie od umiejętności samodzielnego oszczędzania pieniędzy na własną przyszłość. Dlatego zakłady ubezpieczeniowe zaproponowały fundusze emerytalne, które są produktami z definicji nastawionymi na gromadzenie środków na godne życie po przejściu na emeryturę. Z pierwszego i drugiego filaru będzie bowiem można liczyć na około połowę dochodów, do których przywykło się podczas lat pracy. A to czy będzie wpływało na konto cokolwiek więcej, zależy wyłącznie od każdego z obywateli indywidualnie.
Mało dzieci, małe emerytury


[Total: 0 Average: 0/5]