
Praktycznie co roku płaca minimalna w Polsce jest podwyższana, zgodnie z określonymi w ustawie wskaźnikami, jak poziom inflacji czy wzrost gospodarczy. Jest to pewien poziom płacy, którym objęte są osoby zatrudnione w naszym kraju na umowę o pracę, niezależnie od tego, czy pracodawcą jest prywatnym przedsiębiorcą, czy państwo. Odnośnie pacy minimalnej trwają zawsze tak zwane konsultacje w komisji trójstronnej, gdzie zasiadają przedstawiciele związków zawodowych, jako strona społeczna, przedstawiciele pracodawców prywatnych oraz przedstawiciele rządu, bo przecież również w sferze przedsiębiorstw państwowych czy z udziałem skarbu państwa też pracuje wiele osób. Komisja trójstronna wypracowuje w ramach prowadzonych negocjacji swoje stanowisko, zgodnie z którym można podnieść poziom pacy minimalnej do ustalonej wspólnie wysokości, jednak wzrost nie może być właśnie mniejszy niż ustalony na podstawie wymienionych wcześniej wskaźników. Co roku widzimy podczas obrad komisji bardzo podobne dyskusje, gdzie pracodawcy prywatni przekonują, by wzrost płacy minimalnej był jak najmniejszy, bowiem sytuacja odwrotna przekłada się automatycznie na większe trudności finansowe pracodawców, nie zapewniając im elastyczności w działaniu, a to automatycznie może nieuchronnie spowodować redukcje etatów, w konsekwencji obniżania kosztów zatrudnienia w związku panującym kryzysem w Europie i spowolnieniem gospodarczym w Polsce. Oponenci ze związków zawodowych przekonują z kolei do podwyższania płacy minimalnej w trosce o finansowy byt polskich rodzin.